wtorek, 17 stycznia 2012

I. Koło roku

Koło roku. To niesamowite, jak odmienna potrafi być przyroda, w różnych swych etapach. Kiedy wszystko gołe leży w śnieżnej pierzynie, gdy gałęzie puszczają pędy czy kiedy liście złocą się na starych dębach. Gdy po lecie zawsze następuje jesień, a po zimie wiosna. Z całej tej cykliczności ludzie zdawali sobie sprawę od zawsze i równie długo czują swą zależność od otaczającego ich świata.
Celebrowanie tych zmian zdaje się być wyniesione do rangi boskiej. Dawniej ludzie wierzyli w bogów związanych z różnymi aspektami natury. Pierwotne religie opierały się na tym, co ludzi otaczało, a nad czym nie mieli kontroli. Personifikacje tych aspektów pozwalały zbliżyć się ludziom do sacrum, i tak modląc się do Peruna czy Swarożyca, prosili o deszcz lub o słońce. Nadawanie ludzkich cech zmniejszało dystans a zarazem budowało mur- natura stawała się czymś ponadludzkim, czymś wszechpotężnym, a my, maluczcy mogliśmy mieć nań wpływ, jeżeli tylko odpowiednio zadowoliliśmy bogów modlitwami i ofiarami. Wszystko to pomagało ludziom żyć. Nabierali nadziei na lepsze jutro, stawał przed nimi cel w życiu. By nie rozzłościć bogów powstawały zakazy i nakazy, zgodne z prawami natury.
Dawno temu "pogaństwo" zastąpiono nowymi religiami. Idea jest podobna, ale skupię się na czymś innym. Wydawałoby się, że mowa tu o czasach archaicznych. Gdy ludzie czcili zboże i drzewka. Fakt, dzisiaj w dobie reklamy i komputerów wszystko to zeszło na dalszy plan. Praca, dom, znajomi, świat wirtualny. Ludziom nie chce się szukać informacji po książkach, co dopiero szukać doświadczenia osobiście. To co nowe jest lepsze, stare traci na znaczeniu. Zazwyczaj, choć nie zawsze. Jestem Leśnym Duchem. Wiara w istnienie bogów w postaci, w ich ludzkie potrzeby i humory? Rzecz całkiem nie potrzebna. Jednak czuję jak natura wprawia wszystko w ruch, jak fazy księżyca potrafią sfiksować mój tydzień a rośliny wpłynąć na zdrowie lub chorobę.
Kocham przyrodę, staram się dostrzec piękno w rzeczach, które powoli zanikają. A chciałabym, by żyły i trwały. I z wielkim bólem patrzymy jak ludzie przechodzą obojętnie obok całej tej potęgi jaką jest Ziemia.
Więc koło roku i dawne święta. Niby wymarłe a jednak nie do końca. Pierwsza noc przesilenia letniego spędzona na łonie natury.. Uczucie, kiedy otacza cię tylko las i jego stworzenia, lekka niepewność a zarazem spokój, gdy czujesz, że to jest twoje miejsce we wszechświecie. Nie spać całą noc. Zachwycić się pięknem tego, co się napotka, rozkochać w sobie pragnienie poznania natury bliżej. Albo najpiękniejsze gwiazdy w równonoc wiosenną, kiedy to zdają się rosnąć na drzewach. Żadne słowa nie opiszą tego, co się czuje w takim momencie. Podobne gwiazdy widziałam tylko na szczycie Ślęży.
Do czego zmierzam?
Mam pewne nadzieje związane z tą witryną. Wierzę, że uda mi się wzbudzić w was pewną ciekawość i pragnienie. Ten krótki wstęp jest jedynie słowotokiem mych myśli. Niebawem podzielę się z wami czymś więcej. Może skorzystacie z mojej propozycji.



Do usłyszenia

Leśny Duch

2 komentarze:

  1. Zgadzam się z Tobą moja leśna duszyczko. Trzeba pokazać innym, że szczęście nie leży na brudnej ulicy, ani w sieci internetu. Trzeba im pokazać jak wędrować po leśnych gęstwinach, jak cudowne jest leżenie na łące, jak w nosie kłębią się słodkie zapachy kwiatów i jak niesamowite kształty potrafią mieć obłoki ;) życzę Ci powodzenia w tej wyprawie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. 23 yr old Research Nurse Griff Girdwood, hailing from Terrace Bay enjoys watching movies like Princess and the Pony and Cooking. Took a trip to Historic Area of Willemstad and drives a Mercedes-Benz 540K Spezial Coupe. zobacz to teraz

    OdpowiedzUsuń